Ostatnio naszło mnie na robienie broszek. Więc zaczęłam swoją przygodę. Pierwsza jak zwykle - niewypał. Ale zaciekawiło mnie ich robienie :) Tak więc powstało kilka. Zaskoczyło mnie to że prawie wszystkie już sprzedane. Oto mała galeria
Pierwsze koty za płoty
Ta broszka poleciała do Doroty w wiosennej wymiance
A teraz zamówione broszki przez Wiolettę
A jak Wam się podobają moje pierwsze broszki ?
Śliczne:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńSuper. Mi spodobała się ta delikatna, biała :)
OdpowiedzUsuń