Wiem jest już strasznie późno, ale teraz dopiero znalazłam chwilkę.
Synek zasnął przed 22 a gdy już na bank wiedziałam, że śpi poszłam tworzyć.
Dzisiaj dzień szybko minął. Jutro idziemy do lekarza na ważenie i mierzenie. I powiem Wam szczerze jestem ciekawa ile mu się przytyło :)
Zazwyczaj najwięcej weny mam po 22. Cisza spokój.
Tworzę coś - niespodziankę. I jak do tej pory nawlekłam już 187 koralików. Tak specjalnie liczyłam. Ale to nie koniec, to dopiero połowa. Efekty niebawem.
A tym razem kolczyki fimo :)
mnie też wena chwyta najczęściej o tej porze! ;) a wyobraź sobie, że wczoraj też postanowiłam i ja wrócic do lepienia (bo wieki nie lepiłam!)niestety z fimo nie miałam do czynienia jeszcze, ale modelina poszła wczoraj w ruch...
OdpowiedzUsuńNie przepadam za różami, ale są one wdzięcznym motywem zarówno jeśli chodzi o decoupage, biżuterię, czy rysowanie...
Pozdrawiam
O to więcej nas. Ja wczoraj w nocy też zabrałam się za robótki:)
OdpowiedzUsuńŚliczne kolczyki:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRóże nigdy nie mogą sie nie nie podobac
OdpowiedzUsuńtakie letnie...super
OdpowiedzUsuńTe kolczyki są przepiękne.W moim stylu.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń